W ostatnim wpisie pokrótce było o tym, co z czym się je, jak chce się zacząć bawić w fotografię. Dzisiaj natomiast przedstawię kilka informacji przydatnych dla drugiej strony obiektywu – czyli dla klientów.
W tym wpisie dowiesz się:
- Od czego zacząć: Skąd wiedzieć i jak sprecyzować to czego chcę?
- Gdzie szukać inspiracji i po co?
- Gdzie i jak szukać fotografa (idealnego?) dla mnie?
- Jak się przygotować do sesji – co zabrać, w co się ubrać, itp.
- Krótkie porady gdy w duchu uważasz, że: „nie umiem pozować”, „beznadziejnie wychodzę na zdjęciach”, „jestem niefotogeniczna”, „nie lubię zdjęć”, itp. Od czego zacząć: Skąd wiedzieć i jak sprecyzować to czego chcę?
Od czego zacząć: Skąd wiedzieć i jak sprecyzować to czego chcę?
Bardzo często dostaje wiadomości typu „Chciałabym sesje zdjęciową, jaka cena?” hmm…. Z tej wiadomości, ja, jako fotograf wiem jedynie, że ktoś chce sesję i interesuje go cena, ale cena czego? To tak jakbyś przyszedł do sklepu i powiedział „Chcę coś kupić” no nikt, nawet najlepszy sprzedawca świata nie będzie Ci w stanie pomóc. Dlatego proponuję, jeżeli już jesteś przekonany, że chcesz zrobić sobie profesjonalne zdjęcia i chcesz poznać ofertę to przede wszystkim doprecyzuj swoje zapytanie.
Dzięki temu fotograf, od razu będzie mógł precyzyjnie odpowiedzieć na Twoje zapytanie i przedstawić ofertę.
W innym wypadku marnujesz trochę jego czas na dopytywanie, zastanawianie się, itd.
Zamiast „Chciałabym sesję zdjęciową, jaka cena?” napisz „Witam, jestem zainteresowana sesją (np.) portretową. Chciałabym mieć swoje piękne zdjęcia, ale nie mam pomysłu. Chciałabym, żebyś pomogła mi coś wymyślić. Proszę o ofertę.” – prosto, ale wszystko jasne.;)
Możesz doprecyzować też na jaki użytek, np. na facebook, na obraz na ścianę, na pamiątkę, na portal randkowy, cokolwiek…to już da ogląd fotografowi, w którą stronę ma iść myśląc o Waszej sesji 🙂 → ale masz prawo też nie wiedzieć do końca jaki efekt chcesz uzyskać i dlatego wtedy super będzie jeżeli podeślesz jakieś fotki inspiracje ( w następnym punkcie opisze gdzieś możesz poszukać inspiracji).
Pamiętaj, że każdy fotograf ma swój styl, a przynajmniej spora większość. Więc jeżeli zależy Ci na sesji np. w stylu boho, a piszesz do fotografa, którego fotografie są pełne nasyconych kolorów, najczęściej w otoczeniu budynków i szklanych biurowców to trochę tak jak po bułeczki poszedłbyś do żelaznego. Generalnie, taki fotograf ( głównie jeżeli dopiero zaczyna i zależy mu na każdym zleceniu) może przyjąć Twoją propozycję i spróbować wykonać sesję, o której marzysz ale…. No właśnie, ale. Najprawdopodobniej nie będziesz w 100% zadowolony z efektów. Dlaczego? Ponieważ to nie jego styl, nie jego bajka, nie czuje takiej fotografii i robi to „nie po swojemu”.
Zdecydowanie lepiej zrobić research na rynku (czytaj niżej : ) ) i wybrać fotografa, który nie tylko robi piękne zdjęcia, ( bo oczywiście fotograf, o którym mowa była wyżej może robić mega foty przy szklanych biurowcach itd., ale nie będzie odnajdywał się w fotografii boho i na odwrót) i
wybrać fotografa, który nie tylko robi zdjęcia, które nam się podobają ale także, którego STYL odpowiada naszym upodobaniom.
Nie próbujcie zmienić fotografa „pod siebie”, z takiej współpracy najprawdopodobniej ani Ty ani on nie będziecie zadowoleni.
Podsumowując:
- Jeżeli masz jasno sprecyzowany zamysł sesji, wiesz jak ona ma wyglądać, masz fotki inspiracje – koniecznie przedstaw, pokaż je fotografowi pytając o ofertę, dzięki temu już na dzień dobry będzie wiedział czy owa sesja pasuje do niego, sprawi mu frajdę i zaoowocuje super mega wystrzałowymi fotami. <3
- Jeżeli pragniesz cudownych zdjęć, ale zupełnie nie wiesz jakich, gdzie, w czym to…. także o tym napisz! Dzięki takiej informacji fotograf będzie wiedział, że musi zadać Ci kilka pytań aby pomóc nakierować Cię na odpowiednie tory i znaleźć idealny projekt sesji marzeń, tak, że dzięki jej efektom będziesz skakać ze szczęścia pod sufit. 🙂
Gdzie szukać inspiracji i po co?
Jak wyżej wspomniałam jasno określone cele i zamysły sesji są baaaardzo przydatne i pomagają w trakcie całej realizacji. Dobry fotograf, przed sesją powinien mieć skonstruowany scenariusz sesji. Co to znaczy? Znaczy to, to że do takiej sesji powinien być przygotowany. Po wywiadzie z klientem powinien doskonale znać miejsce sesji, warunki i klimat, mieć przygotowany np. w telefonie „kącik inspiracji”, do którego zawsze można zajrzeć.
„Kącik inspiracji” możesz mieć także Ty, a nawet super by było gdybyś miał taki swój własny, ponieważ dzięki temu macie podwójną porcję fotek-inspiracji i dużo większe szanse, że nie zabraknie Wam pomysłów na sesji. Taki kącik to nic innego jak porcja zdjęć, którymi będziecie się inspirować. Coś, co jest bliskie temu co chcielibyście osiągnąć na zdjęciach. Oczywiście nie chodzi oto, aby kopiować pomysły innych, ale zawsze fajnie jest się zainspirować pracami innych. Zwłaszcza, kiedy sami mamy jeszcze nie duże doświadczenie : ) → ale pamiętaj, to trening czyni mistrza!
I może #sorryzeniewtemacie, ale przytoczę tutaj przykład moich wspaniałych dziewczyn ze stajni. Mam takie kilka super dziewczyn, z którymi od 2 lat robimy sesje na koniach. I na początku zarówno ja, jak i one uczyłyśmy się pracy z końmi i obiektywem. Dzięki wielu wspólnym projektom nauczyłyśmy się już takiej współpracy, że ja nie muszę NIC im mówić, a one doskonale wiedzą jak się ustawić, jak wyglądają świetnie, po prostu JAK POZOWAĆ! Mimo, że żadna z nich nie jest profesjonalną modelką i początkowo (prawie) każda mówiła, że jest niefotogeniczna i nie lubi zdjęć. x.x Teraz same przyznają, że naprawdę pozowanie przychodzi im z łatwością, że super wychodzą na zdjęciach i sprawia im to mega frajdę. A więc można? : )
I tak samo jest prawie z każdym. Początkowo większość osób czuje się nieswojo przed obiektywem/kamerom – to normalne. Nie jesteśmy przyzwyczajeni przede wszystkim do swojego widoku (oglądanie się 5 sekund w lustrze to co innego ). To tak samo jak ze słyszeniem własnego głosu na nagraniu. Większość osób, które znam mówi, że na nagraniach ma tragiczny głos, jednak z czasem po prostu się z nim osłuchują i przyzwyczają i zaczyna się im samym także podobać. To samo jest ze zdjęciami. Przede wszystkim na początku musisz być
MNIEJ KRYTYCZNY DLA SAMEGO SIEBIE!
Ja zawsze moim klientom mówię, żeby na zdjęcia patrzyli tak, jakby na nich był ktoś inny i czy wtedy one by im się podobały czy nie... Zazwyczaj odpowiedź jest jedna. : ) Jednak bardzo ciężko jest nam nie zauważyć naszej zmarszczki, pasemka opadających włosów czy zagniecionej bluzki, co u innych nie przeszkadzało by nam w ogóle —> przemyśl to. : )
Ale wracając…. Gdzie szukać inspiracji?
Największym chyba źródłem foto inspiracji jest PINTEREST. Znajdziesz tam fotki na praktycznie każde zagadnienie i dzięki tak dużej bazie fotografii masz szanse znaleźć coś, co przykuje Twój wzrok i stwierdzisz, że to to czego właśnie byś chciał.
Kolejnym jest INSTAGRAM. Możesz szukać pasujących ujęć dzięki # ale także poprzez obserwowanie profili różnych fotografów, których prace Ci się podobają i podglądając ich portfolia.
Oczywiście możesz także poszukać na FACEBOOKU, tam w dalszym ciągu wielu fotografów ma fanpage pełne swoich prac, z których można czerpać inspiracje. A także coraz więcej powstaje grup fotograficznych, gdzie różni ludzie wrzucają swoje prace, którymi także możesz się zainspirować.
Możesz także podpatrzeć na niezawodnego WUJKA GOOGLE, ale niestety wujcio subiektywnie wybiera sobie rzeczy, które chce Tobie pokazać. Często są one stare i mało aktualne, ale możesz natrafić na jakiś fajny profil i dzięki zagłębieniu się dalej możesz znaleźć coś ciekawego.
Jak wspomniałam jest to ważne, ponieważ pomoże Twojemu fotografowi lepiej dostosować całą sesje do Twojego zamysłu i upodobań, a także Ty sam będzie mógł lepiej obmyślić ubrania, makijaż, dodatki.
Także podczas samej sesji takie foto-inspiracje będą bardzo przydatne, kiedy nie bardzo będziesz wiedział jak wytłumaczyć fotografowi o jakie ujęcie Ci chodzi, będziesz mógł po prostu pokazać mu fotografie i wice versa : ) A także, kiedy zabranie Wam pomysłów to będziecie mogli zerknąć, zainspirować się działać dalej! Powodzenia!
Gdzie i jak szukać fotografa (idealnego?) dla mnie ?
Poniekąd, także o tym już wspomniałam, ale myślę że ten wątek warto rozwinąć mocniej. Odpowiedni wybór fotografa do naszej sesji marzeń jest kluczowy, jeżeli chcemy być w 100 procentach zadowoleni z efektów.
Mówiłam już o tym, że aby znaleźć fotografa marzeń dobrze jest mieć sprecyzowany pomysł i styl, a przynajmniej wiedzieć co mi się w ogóle podoba. Bez tego to trochę takie szukanie po omacku. Udo się albo się nie udo. Więc zakładając, ze mniej więcej wiem czego chcę biorę się za poszukiwania.
Gdzie szukać najpierw?
Myślę, że z jednym z najbardziej wiarygodnych źródeł będą… nasi znajomi. Pomyśl sama, komu mocniej uwierzysz: koleżance, znajomemu, komuś komu znasz i powie Ci, że było super, profesjonalnie, pokaże Ci zdjęcia i opowie o współpracy czy reklamie? Odpowiedź chyba jest jednoznaczna.
Dlatego polecam zacząć poszukiwania od rekomendacji znajomych (swoją drogą, do fotografów, jest to najlepsza reklama jaką możecie mieć za darmo i naprawdę warto dbać o te „dobre słowo” puszczone w świat → poczta pantoflowa).
Jeżeli podpytaliśmy znajomych i jednak stwierdziliśmy, że żaden fotograf nie wpisuje się w to czego szukamy polecam poszperać znowu po inspiracjach. Instagramowe hasztagi mogą być bardzo pomocne. Warto poszperać na insta, na pintereście i innych. Powchodzić na kilka kont, a z tych kont na jeszcze inne. Pooglądać różne galerie, aż może w końcu trafi się ten, który będzie do Was krzyczał „To ja, jestem dla Ciebie idealny.” : )
Pamiętaj, że warto napisać do kilku fotografów. Poznać i porównać oferty, ale przede wszystkim poznać CZŁOWIEKA.
Bo to nie aparat będzie tak naprawdę z Tobą współpracował tylko żywy człowiek. No…chyba, że czyjeś zdjęcia będą do Ciebie krzyczeć – no to już koniec, przepadło! : )
Jak przygotować się do sesji?
Ach, pytania jak się przygotować, co zabrać, co ubrać, itp. są tak częste jak światła na skrzyżowaniach we Wrocławiu. : ) Pojawiają się caaaaały czas. I nic dziwnego, bo skąd człowiek, który nie był nigdy na sesji ma wiedzieć jak taka sesja wygląda?!? I bardzo dziwie się fotografom, którzy denerwują się na takie pytania i odpowiadają bardzo zbywająco… To w ogromnej mierze zależy od fotografa jak przebiegnie droga do sesji naszego modela. Niektórych trzeba prowadzić wręcz za rączkę, a innym wystarczy puścić wodzę fantazji. Różnie. Ale na każdą z opcji, dobry fotograf powinien być gotowy.
No więc jak przygotować się do sesji?
Przede wszystkim, między Tobą a fotografem musi powstać DIALOG. Zarówno on, jak i Ty powinniście luźno zadawać sobie wzajemnie pytania. O co? O wszystko.
Fotograf:
- Co lubisz?
- Czym się interesujesz?
- W jakich kolorach czujesz się najlepiej?
- W jakim otoczeniu czujesz się najlepiej?
- Jakie zdjęcia Ci się podobają?
- Jak chciałbyś się widzieć na tych zdjęciach?
- Czy potrzebujesz skorzystać z usług makijażystki/ fryzjerki?
- Itp., itd.
Ty:
- Czy ubiór/ makeup / fryzura są w moim zakresie?
- Czy możesz podpowiedzieć co pasowałoby do klimatu sesji?
- Czy mogę wziąć rzeczy na przebranie?
- A może masz coś do wypożyczenia?
- Ile mniej więcej trawa sesja?
- Czy mam przyjechać sama, czy mogę liczyć na transport z Tobą?
- Co powinnam ze sobą zabrać ( akcesoria, gadżety, itd.) ?
- Czy będę miała gdzie poprawić makijaż?
- Itp., itd.
Pytajcie się siebie nawzajem dosłownie o wszystko, dzięki temu mniej niespodzianek spotka Was na miejscu. (Zwróć uwagę, że w tym poście często piszę „Was”, a to dlatego, że mimo iż post stricte kierowany jest to klientów, jest tu wiele cennych wskazówek także dla fotografów!)
Dzięki dobremu wywiadowi, obydwie strony będą czuły się pewniej i lepiej przygotowane na spotkanie i na wspólną pracę.
Kolejne. Dobrze było gdybyś Ty, jako klient zaproponował wcześniej kilka stylizacji. Poprzebieraj się lub zrób zdjęcia na wieszakach.
Ja uwielbiam takie rozwiązanie, ponieważ kiedy moi przyszli modele wysyłają mi zdjęcia ze swojej szafy ja od razu dostaje weny na ujęcia w tych właśnie stylizacjach (bardzo często też w tym momencie w mojej głowie rodzi się miejscówka i w ogóle cała otoczka sesji). Więc takie szperanie po szafie jest bardzo pomocne.
Wiedząc czym dysponujemy możemy także pomyśleć nad tym, co jeszcze mogłoby pasować. I mając odpowiednio więcej czasu możemy wspólnie poszukać brakujących elementów garderoby czy wystroju.
Następnie – miejsce.
Fotograf zazwyczaj ma swoją „bazę” miejsc pewniaków. Czyli takich, w których już wcześniej fotografował, wie czego można się tam spodziewać, jak jest i w ogóle, w ogóle. Ale pamiętaj, że fotografia jest sztuką i większość fotografów będzie skakać pod niebiosa kiedy dzięki Tobie dowiedzą się o nowej super miejscówce na fotki i będziecie mogli zrobić tam pierwsze, premierowe ujęcia. Sztooooos.
Kolejny krok to upewnienie się, że macie wolny wspólny termin oraz jakiś przynajmniej jeden zastępczy w razie niepogody lub innych przypadków losowych. Ustalcie też co jeżeli obydwa terminy nie wypalą, aby każda strona czuła się bezpiecznie.
Fajnie jest też, kiedy przyszły model ćwiczy… miny. Tak, miny.
Porób sobie selfie albo popatrz w lusterku, z którego profilu podobasz się sobie bardziej, jaka mina sprawia, że wyglądasz świetnie a jakiej jak burak.
Oczywiście, dobry fotograf pomoże Ci się ustawić, ( nienawidzę tego słowa! W ogóle powinno być zakazane! Oprócz zdjęć dowodowych i ścianek na ślubach nigdy w życiu nie powinniśmy ustawiać się do zdjęć!
Fotografia powinna być naturalna, pokazywać nas a nie sztuczną minę czy pozę!
więc może nie ustawić ale pokazywać się obiektywowi w najkorzystniejszy dla Ciebie sposób. : ) Ale mega ułatwieniem będzie, jeżeli sam już coś będziesz o sobie wiedział.
Uwierz mi, nie ma gorszych zdjęć niż te kiedy trzeba fotografowanej osobie ustawiać osobno każdą część ciała i wymuszać pożądane emocje… to NIGDY NIE WYCHODZI! Jest to sztuczne i wychodzi sztucznie, koniec kropka! A na zdjęciach masz być Ty… to jest w ogóle kluczowe zagadnienie!
Więc poćwicz w domu i czuj się swobodnie i dobrze sam ze sobą.
Ja, moje sesje zawsze zaczynam od rozmowy. Luźnej, niezobowiązującej zdjęciowo, rozmowy. Po to, aby rozluźnić fotografowane osoby. Wprowadzić rodzinną atmosferę, bez spiny. Wszyscy, których do tej pory fotografowałam potwierdzą to zdanie i założę się, że powiedzą także, że bardzo im to pomogło. : ) (ps. Możecie dać znać w komentarzach! : * )
Więc kolejny punkt to:
NIE BÓJ SIĘ BYĆ SOBĄ!
Bo na sesje przyszedłeś Ty, Ty chcesz zdjęcia i Ty chcesz na tych zdjęciach być. Więc dlaczego miałabym fotografować kogoś kim nie jesteś? Proste.
No i na koniec, nie bój się mówić o swoich oczekiwaniach. Jest to mega istotne kiedy masz doprecyzowane to, co chcesz osiągnąć. Fotograf ma jakieś swoje założenia i wizje, które niekoniecznie będą pokrywały się idealnie z Twoimi. A jeżeli to Twoja sesja, Ty się na nią zgłosiłeś, a nie fotograf wybrał Ciebie do jakiegoś projektu to masz prawo, ba masz obowiązek wymagać tego, po co przeszedłeś.
Oczywiście nie mówię tutaj o wykrzykiwaniu „to nie tak ma być, to do bani!” itd. Chodzi mi o to, żebyś jasno określał swoje priorytety, wizje i to co chcesz osiągnąć. To na milion procent zaprocentuje idealnymi ujęciami.
Oczywiście nie jest to gotowa recepta na sesję idealną, ale na pewno są to jakieś wskazówki do tego aby być bliżej zrealizowania sesji marzeń. Ale zobacz jak wiele zależy od komunikacji, luzu i mówieniu o tym, czego się chce. Proste co?
Krótkie porady.
No i na koniec obiecałam krótko, zwięźle i na temat odpowiedzieć na kilka baaaardzo często zadawanych pytań i stwierdzeń:
Numer jeden: Król wśród stwierdzeń osób, które idą na sesję pierwszy raz: „Jestem niefotogeniczna.”
Ludzie piiiiisssss, czy to, że wychodzisz niekorzystnie na rodzinnych fotkach robionych przez wujka Zenona z okularami jak denka od słoików, świadczy o tym, że jesteś nie fotogeniczny? Albo to, że zawsze chowasz twarz do zdjęć świadczy o tym, że „aparat Cię nie lubi”? To tylko Wasze wymysły… Ogromna liczba osób, które na co dzień nie wyglądają jak topowe modelki jest BARDZO FOTOGENICZNA! Ale co to znaczy?
Bycie fotogenicznym nie oznacza, że na każdym zdjęciu, za każdym razem wyjdziesz idealnie – ZUPEŁNIE NIE! Chodzi o to, że ktoś kto jest fotogeniczny nie musi wcale się starać aby wyjść na zdjęciu dobrze. A dobrze nie znaczy super (bo żeby wyjść super, także musi się postarać!) Bycie fotogenicznym oznacza także, że pozowanie przychodzi mu z lekkością (może nawet o tym nie wiedzieć) po prostu staje, jest i pyk, cyk, fuch i ładnie wyszedł! I tak wbrew pozorom ma sporo osób, a jeszcze więcej o tym nie wie. Więc może należysz do tego zacnego grona? : ) Jeżeli jeszcze nie wiesz, to spróbuj a może się przekonasz.
Natomiast jeżeli już musisz się trochę „natrudzić” to nie ma łatwiejszej metody niż ćwiczenia. Jak pisałam, selfiaczki, przed lustrem, próbuj, zmieniaj, ustawiaj się aż w końcu znajdziesz taką minę i pozę, w której sam stwierdzisz, że wyglądasz spoko.
Numer dwa: „Beznadziejnie wychodzę na zdjęciach”
Powyższe wyjaśnienie chyba wyczerpało temat. Kto Ci powiedział, że beznadziejnie wychodzisz na zdjęciach? Bo na pewno nie fotograf…. więc proszę.
Numerek trzy: „Nie lubię zdjęć.”
No z tym już jest trochę gorzej… i najczęściej to słyszę od Panów Młodych, zmuszanych przez swoje świeżo upieczone małżonki do poślubnych sesji plenerowych (hehe).
Ja zawsze zadaje im i sobie pytanie „Dlaczego?” najczęstsza odpowiedź „bo nie” – aha. No więc tutaj mamy trochę schodów. Ja generalnie zawsze staram się nawiązać rozmowę i pociągnąć takiego delikwenta za język przy okazji tłumacząc, że to super pamiątka, że później będzie żałował, że nie ma zdjęć, itd.
Najczęściej jest tak, że ten kto mówi, że nie lubi zdjęć, po prostu nie miał ich nigdy zrobionych tak jak należy.
Bo zobaczcie, normalnie ludzie gdzie spotykają się z opcją zrobienia zdjęcia? Głównie do dowodu, paszportu czy czegoś takiego. A jak tam robi się zdjęcia? I jakie te zdjęcia są? No wszyscy doskonale wiemy… Więc taka perspektywa naprawdę nie zachęca do robienia sesji. Ale bardzo często kiedy uda mi się już wejść na wspólną „fale” z taką osobą okazuję się, że spał sobie w niej niesamowity potencjał!
Nie raz i nie dwa mówiący tak właśnie Pan Młody podczas sesji tak się rozkręcał, że rzucał pomysłami częściej niż ja naciskałam spust migawki, świetnie się przy tym bawiąc, potwierdzone info! Więc generalnie myślę, że to kwestia dobrego podejścia. : )
Numer cztery: „Nie wiem jak mam stanąć”
No i tutaj znowu tyczy się to kwestii już poruszanej wcześniej przeze mnie. Już od kilku lat odchodzi się od „pozowanych” zdjęć.
Obecnie liczą się głównie emocje i naturalność,
dlatego tacy powinniśmy się fotografować. Ja wiem, jestem świadoma, że dla wielu osób spotkanie z nową osobą, do tego z aparatem, a ja przecież „ jestem niefotogeniczna” ( : D ) to duży stres… Dlatego pozwól sobie na chwilę zapomnienia. Napij się z fotografem kawy (czy nawet czego mocniejszego %%% : ) ). I daj sobie na luz. Zobaczysz, ciało samo zacznie tańczyć jak aparat mu zagra.
Jeżeli macie jeszcze jakieś pytania odnośnie pierwszego, czy nawet kolejnego razu przed obiektywem to piszcie śmiało! Pod postem macie miejsce na zostawianie komentarzy do czego bardzo Was zachęcam!
Dajcie też znać, czy post był pomocy, czy czegoś chcielibyście się jeszcze z tego zakresu dowiedzieć i w ogóle będzie super jak podzielicie się ze mną opinią na ten temat!
Także tego, napisałam się, nadumałam, ale mam nadzieję, że i trochę pomogłam!
Do następnego!
Karolina : )